W odpowiedzi na coraz częstsze fale upałów oraz rosnące zagrożenia dla zdrowia pracowników, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapowiedziało istotne zmiany w przepisach dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy. Nowelizacja ma wejść w życie etapami – pierwsze regulacje zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku, a kolejne od 2027 roku. Nowe przepisy mają wprowadzić zarówno konkretne temperatury progowe, po przekroczeniu których pracodawcy będą zobowiązani do wdrożenia działań prewencyjnych, jak i maksymalne limity temperatur, przy których praca będzie czasowo wstrzymywana.
Zgodnie z założeniami projektu, przy temperaturze przekraczającej 28 stopni Celsjusza w przypadku prac lekkich lub biurowych oraz 25 stopni w przypadku prac ciężkich – szczególnie wykonywanych na otwartej przestrzeni – pracodawcy będą musieli zastosować odpowiednie środki organizacyjne i techniczne. Może to obejmować zmianę godzin pracy, dodatkowe przerwy, zapewnienie odpowiedniego nawodnienia, wentylacji lub nawet umożliwienie pracy zdalnej. Przepisy te mają charakter prewencyjny i mają wejść w życie z początkiem 2026 roku.
Drugi etap zmian zakłada wprowadzenie górnych limitów temperatury, po przekroczeniu których dalsze wykonywanie pracy będzie czasowo zakazane. Próg ten ustalono na 35 stopni Celsjusza dla prac wykonywanych w pomieszczeniach oraz 32 stopnie dla prac ciężkich na zewnątrz. Nowe regulacje zakładają, że w takich warunkach pracodawca będzie zobowiązany do czasowego wstrzymania pracy do momentu, aż warunki atmosferyczne pozwolą na jej bezpieczne kontynuowanie. Wprowadzenie tego przepisu przewidziane jest na 1 stycznia 2027 roku.
Nowelizacja rozporządzenia zawiera również ważne zastrzeżenia. Czasowe wstrzymanie pracy nie będzie dotyczyć wszystkich branż. Wyjątek będą stanowiły m.in. procesy produkcyjne, których nie można zatrzymać ze względów technologicznych, służby ratownicze, transport publiczny, gastronomia, hotelarstwo czy opieka nad dziećmi i osobami starszymi. W takich przypadkach będą stosowane inne środki ochrony lub organizacyjne rozwiązania umożliwiające bezpieczną kontynuację pracy.
Projektowane przepisy przewidują, że temperatura będzie mierzona w czasie rzeczywistym – nie na podstawie prognoz meteorologicznych, lecz rzeczywistego odczytu na stanowisku pracy. Obowiązkiem pracodawcy będzie także aktualizacja oceny ryzyka zawodowego z uwzględnieniem temperatur i tempa metabolizmu pracowników, a także konsultacja działań z komisją BHP.
Wprowadzenie nowych przepisów to odpowiedź na wieloletnie postulaty związków zawodowych, lekarzy medycyny pracy oraz ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem pracy. Dotychczasowe regulacje odnosiły się jedynie do temperatur minimalnych – brakowało natomiast przepisów jednoznacznie określających maksymalne dopuszczalne wartości, szczególnie w dobie zmieniającego się klimatu. Według danych Głównego Inspektoratu Pracy oraz Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, już dziś wiele zakładów pracy nie spełnia podstawowych standardów wentylacyjnych w okresie letnim, co prowadzi do wzrostu ryzyka udarów, odwodnień i spadku efektywności.
Zmiany, które wejdą w życie w 2026 i 2027 roku, będą więc miały nie tylko wymiar formalny, ale też praktyczny. Pracodawcy będą zobowiązani do dostosowania warunków pracy do nowych realiów klimatycznych, a pracownicy zyskają większe bezpieczeństwo i ochronę zdrowia. Równocześnie nie zabraknie głosów krytycznych, szczególnie ze strony przedstawicieli małych i średnich firm, którzy mogą obawiać się wzrostu kosztów oraz problemów z organizacją pracy w okresie upałów.
Jednak biorąc pod uwagę przykłady z innych krajów, które już wcześniej wprowadziły podobne regulacje – jak Francja, Hiszpania czy Niemcy – można oczekiwać, że długofalowo te zmiany przyniosą pozytywne skutki zarówno dla zdrowia publicznego, jak i dla jakości pracy. Wprowadzenie jasnych kryteriów temperaturowych to także szansa na ujednolicenie praktyk w różnych branżach i zapewnienie sprawiedliwego traktowania wszystkich grup zawodowych.
W perspektywie najbliższych lat możemy więc spodziewać się nie tylko nowych przepisów, ale i zmiany kultury pracy w Polsce. Praca w skrajnych warunkach przestanie być normą, a stanie się wyjątkiem, wymagającym specjalnych działań ochronnych. To ważny krok w stronę nowoczesnego i odpowiedzialnego rynku pracy, który stawia zdrowie człowieka na pierwszym miejscu.
